30 września 2003 00:01
Tajemnica Nałęcza
Źródło : gazeta.pl
PAP, d 29-09-2003,
ostatnia aktualizacja 29-09-2003 19:29
Dlaczego
Aleksandra Jakubowska, Włodzimierz Czarzasty i Robert Kwiatkowski
ukrywali fakt wspólnej pracy nad projektem ustawy o RTV? To
jest dla mnie tajemnicą - mówi przewodniczący komisji śledczej
badającej aferę Rywina Tomasz Nałęcz (UP). Według niego, nie ma
niczego nagannego w tym, że minister zajmujący się jakąś ustawą
korzysta z pomocy współpracowników, ale może dziwić, że
ten fakt ukrywa. - Jeśli rozgryziemy tę zagadkę, będziemy bliżej
wyjaśnienia niejasności związanych z pracami nad ustawą, a być może
całej afery Rywina - powiedział wczoraj Nałęcz.
Mój komentarz
Dlaczego ukrywali fakt wspólnej pracy ? To jest dla mnie tajemnicą - mówi Nałęcz.
Tekst wypowiedzi dziwi, bo postrzegamy te trzy osoby jako potencjalnych współwinnych , a Nałęcz zdaje się zachowywać naiwnie bądź ironizuje, udając , że oni po prostu współpracowali , a przecież pracy, jako czynności godziwej nie należy bać się ujawniać. Znając Nałęcza z licznych transmisji wiemy, że lubi ironizować i unika starć wprost. Wielokrotnie mówił też w trakcie przesłuchań , że unika spekulacji i stara się poruszać na gruncie faktów. Pamiętając o tym wszystkim , nie można jednak pozbyć się odczucia, że coś tu nie jest tak. I rzeczywiście. Mamy doczynienia z zagadką, czyli z jawnym oświadczeniem ukrytej treści ( patrz Zagadka w rozdziale Nowy testament-twór człowieka).
Klucz do zagadki
Kluczem jest forma 'to jest dla mnie tajemnicą'. Gdyby powiedział 'to jest dla mnie tajemnica', oznaczałoby to uznanie przyczyny ukrycia za tajemnicę. Tajemnica to sfera całkowicie zakryta. To dowodziłoby słabości umyslu Nałęcza. Wszystkie domniemania w tej sprawie naświetlają ją, a tym samym sprawa ta nie jest całkowicie zakryta mrokiem.
On mówi jednak nie to, że ta sprawa jest tajemnicą, on mówi, że ona dla niego jest tajemnicą. Tu dam przykład. Ktoś stoi nad brzegiem rzeki a obok niego leży balia. Mówi on: To jest statek . Popłynę nim. I druga możliwość, kiedy mówi on: To jest dla mnie statkiem. Popłynę nim. W pierwszym możemy mieć podejrzenie , że jest to człowiek chory. W drugim zaś rozumiemy świetnie przenośny sens słów i sens stosunku do przedmiotu.
Nałęcz stwierdza więc to, czym sprawa jest dla niego, inaczej mówi on: 'uczyniłem ją sobie tajemnicą'. Innymi słowy- odsuwam wszlkie przypuszczenia, wyłączam myślenie o domniemaniach, niech ta sprawa będzie dla mnie zakryta.
On chce , by była ona zakryta. - Komentuje to zresztą drugim zdaniem: ' nie ma niczego nagannego w tym, że minister zajmujący się jakąś ustawą korzysta z pomocy współpracowników, ale może dziwić, że ten fakt ukrywa'. Treść tego zdania wskazuje, że odsuwa on domniemania i pozwala sobie postrzegać ową trójkę jako uczciwych współpracowników. Stąd zdziwienie, że ukrywali to i stąd pasujące tu określenie 'tajemnicy'. To, co bierzemy łatwowiernie za ironizowanie , to jest jawne potwierdzenie wyłączenia podejrzeń (jawne w sensie głośno wypowiedziane lecz zakryte w sensie ukrytej , niejasnej formy. Taki jest mechanizm zagadki, który wyjaśniam szczegółowo w polecanym wyżej tekście) .
Nałęcz odsuwa spekulacje
Oczywiście sytuując siebie poza sferą spekulacji , tym samym Nałęcz wyklucza siebie z grona osób pozostających w sferze spekulacji, czyli wszystkich podejrzewających te trzy osoby o niecną współpracę. W końcu właśnie to podejrzenie stało się powodem, że wszystkie one pojawiły się przed komisją oraz, że wszystkie one były pytane o współpracę ze sobą, oraz te spekulacje powodują , że tyle osób ogląda te transmisje z przesłuchań. Zbiór osób spekulujących jest wielki.
Nałęczowi taka postawa jest potrzebna i nie jest to dla mnie tajemnica , czemu może służyć taka postawa. Każdy śledczy, który odsuwałby od siebie spekulacje, nie mógłby nawet rozpocząć śledztwa, bo właśnie spekulacje są przyczyną śledztwa. Samo śledztwo ma na celu oddzielenie spekulacji mających pokrycie w faktach od tych, które pokrycia w faktach nie mają. Nałęcz swoją postawą sytuuje więc siebie poza śledztwem.
Rozgryźliśmy tę zagadkę
Mamy więc oto taką sytuację, że śledztwu przewodniczy osoba, która blokuje w swoim myśleniu i działaniu zarazem, podstawowy czynnik napędowy śledztwa jakim są spekulacje.
Jeśli rozgryziemy tę zagadkę, będziemy bliżej wyjaśnienia niejasności związanych z pracami nad ustawą, a być może całej afery Rywina - powiedział Nałęcz. Powtórzę to zdanie, brzmi ono bowiem proroczo , jeśli odnieść je do zagadki, jaką zadał sam Nałęcz w swojej wypowiedzi.
- Rozgryźliśmy tę zagadkę (zagadkę Nałęcza) i jeśli pozbędziemy się głównego hamulcowego, jakim jest Nałęcz, będziemy bliżej wyjaśnienia niejasności związanych z pracami nad ustawą, a być może całej afery Rywina.